Gdy córka spóźniała się do domu, serce ojca zaczęło czuć, że zdarzyło się coś złego i nie mogąc dłużej wytrzymać, ślepy starzec wyruszył na poszukiwania. Szedł wymacując drogę laską i wołając swoją córkę. Jakby mu odpowiadając strumień zaszumiał głośniej. Ojciec poszedł w kierunku, z którego dochodził ten odgłos. Dotarł do źródła i usiadł, żeby odpocząć.
– Boże, gdzie jest moja córka, co się z nią stało? – zdesperowany ojciec westchnął ciężko.
W odpowiedzi na jego słowa źródełko zaszumiało głosem dziewczyny.
– Napij się wody, napij się wody ze źródła – ojcu wydało się, że słyszy, jak ktoś do niego mówi.